Targi Intergeo po raz kolejny należy zaliczyć do udanych. Choć te w tym roku były dla nas szczególne. Od pewnego czasu wiedzieliśmy, że zaprezentowany zostanie zupełnie nowy instrument – Trimble SX10. Prezentacja online, którą mieliśmy okazję oglądać na początku ubiegłego tygodnia, zapowiadała rewolucyjny produkt.

Nie mogliśmy doczekać się, aż zobaczymy go na żywo.

Poniedziałek, godzina 18:00, okolice portu w Hamburgu. Tam właśnie odbywało się spotkanie autoryzowanych dystrybutorów Trimble.

Tam właśnie niespełna dziesięć lat później, a dokładnie w ubiegłym tygodniu, Trimble po raz kolejny potwierdza, że nie interesują go kompromisy. Nie interesują go rozwiązania będące elementami naturalnego rozwoju technologicznego. Oczywiście, że można w nieskończoność odgrzewać tego samego kotleta, posypując go kolejno serem, pieczarkami czy czymkolwiek innym. Tyle, że to nadal będzie ten sam kotlet! Ewolucja jest elementem naturalnego dążenia do pozostawania w strefie komfortu. Do życia bez zagrożeń. Do teorii małych kroków. Tyle, że strefie komfortu może się niewiele zdarzyć.

Trimble po raz kolejny podejmuje ryzyko. Ale nie ma biznesu bez ryzyka. Nie ma możliwości zrobienia kroku do przodu bez ryzyka. Najlepszym dowodem na taki sposób myślenia jest stacja Trimble SX10. „Tachimetr”, który jako pierwszy na świecie nie ma prawdziwej lunety. Ma system metrycznych, skalibrowanych z dokładnością do 2 pikseli kamer, oferujących użytkownikowi nawet 84-krotne powiększenie. A wszystko to bez konieczności zerkania w lunetę.

Porównanie widoczności z lunety (Trimble S7) vs kamery cyfrowej (Trimble SX10)

Już podczas Intergeo zdarzało się słyszeć głosy „Jak to? Bez lunety?”. Jest to zupełnie naturalne zachowanie każdego z nas. Pierwszą reakcją na zmianę jest zawsze negacja. Czyli próba odrzucenia czegoś, co nie jest dla nas czymś naturalnym. Zastanówmy się jednak – do czego nam „klasyczna” luneta jest potrzebna? Do celowania, prawda? Spójrzmy następnie w specyfikację i zobaczmy, że większość instrumentów na rynku ma 30-krotne powiększenie lunety. I odpowiedzmy sobie na pytanie czy lepiej mieć do dyspozycji 84-krotne czy 30-krotne powiększenie. W dodatku bez konieczności schylania się do instrumentu. Kojarzycie pryzmaty łamiące? Kojarzycie dyskomfort związany z nieustannym zaglądaniem do lunety? Ja zmarszczek mam już wystarczająco dużo 😉

Ale Trimble SX10 to nie tylko system precyzyjnie skalibrowanych kamer. To także zupełnie nowy dalmierz, o najmniejszej na rynku rozbieżności plamki (14mm na 100m), to możliwość skanowania z prędkością 26,6 tys pkt/sek. A wszystko to w zasięgu nawet 600 metrów. SX10 to również kamera wbudowana w pion optyczny, pozwalająca na bardzo precyzyjne centrowanie nad punktem.

Trimble SX10 został stworzony przez geodetów, dla geodetów. Jest olbrzymim krokiem w przód. Jednocześnie nie wywraca wszystkiego do góry nogami, ponieważ do pracy z SX10 używamy Trimble Tablet PC, a w nim oprogramowania terenowego Trimble Access.

System nie byłby kompletny bez Trimble Business Center. TBC zostało w tym roku nominowane do nagrody Wichmann Innovation Award. Ktoś wreszcie zauważył, że to jedyne tak kompletne oprogramowanie biurowe, wspierające pracę geodetów na każdym etapie. Zaraz po „wrzuceniu” danych z Trimble SX10 do TBC, widzimy ogrom możliwości stacji. Chmury punktów, przeplatane z metrycznymi zdjęciami oraz klasycznymi „pikietami”. Do tego informacje o precyzji tyczenia, możliwość wyrównania danych, klejenia „chmura do chmury” czy pracy na podkładach mapowych pozyskanych UAS. O możliwościach TBC można by napisać całkiem spore wypracowanie. Co nie powinno dziwić, skoro oprogramowanie jest rozwijane nieustannie od ponad 8 lat.

Ale wracając do SX10. Hasło marketingowe tego produktu brzmi „And then there was one”. Co w wolnym tłumaczeniu znaczy „I stało się jednym”. Jest to najlepsza definicja SX10. Instrumentu, który jest pierwszym prawdziwym połączeniem bardzo precyzyjnego tachimetru, szybkiego skanera laserowego oraz systemu kamer metrycznych, pozwalających bardzo łatwo pracować w technologii Trimble VISION.

Nasze pierwsze wrażenie, które podobno jest najważniejsze, to ogrom możliwości oddany w ręce użytkownika. Uniwersalność jest imponująca. Nie mieliśmy okazji na dłuższą „zabawę” z SX10. Zbyt dużo osób chciało instrument zobaczyć i przetestować. Mamy jednak zapewnienie, że w ciągu kilku dni instrument zostanie nam dostarczony.

Już teraz zachęcamy do kontaktu z naszymi Inżynierami Sprzedaży. Pod koniec października planujemy pierwsze spotkania z Klientami. Nie ma na co czekać. To trzeba zobaczyć. I nie mówcie proszę „To nie dla nas”. Bo w ten sposób sami budujecie sobie barierę, którą ciężko przełamać.

Tomasz Zieliński, Geotronics Dystrybucja