Wojciech Stolarski (Geotronics Dystrybucja): Opowiedz nam o zastosowaniu przez Was technologii skaningu laserowego i co Was skłoniło do wejścia w tą technologię.

Krzysztof Goleniowski (Dolnośląskie Biuro Geodezji i Terenów Rolnych we Wrocławiu): Skaning laserowy w naszej jednostce wykorzystujemy głównie do inwentaryzacji budynków i obiektów budowlanych.

Ze względu na dużą ilość takich obiektów, które są w zarządzie Marszałka Województwa i braku dokumentacji budowlanej, istnieje zapotrzebowanie na wykonywanie szczegółowych dokumentacji na aktualny stan.

Dokumentacje, które są w posiadaniu urzędu, są bowiem często nieaktualne i dlatego nasza jednostka została wyposażona w skaner laserowy, dzięki któremu znacznie przyspieszyliśmy prace.

Szczególnie ważne jest to, że zyskaliśmy możliwość pozyskiwania bardzo precyzyjnych danych, które są – w przypadku inwentaryzacji obiektów budowlanych – bardzo cenne i potrzebne. Do obliczania powierzchni, do określania odległości, długości i innych elementów.

Z jakim przyspieszeniem wiąże się praca ze skaningiem laserowym. Jak to porównujecie z metodami, z którymi pracowaliście do tej pory? Czy jakość opracowań jest porównywalna?

Do tej pory prace były wykonywane metodami tradycyjnymi lub łączonymi: ruletka, taśma, ewentualnie jakiś ręczny dalmierz laserowy.

Później dochodziły do tego tachimetry, ze względu na to, że obiekty były bardzo skomplikowane i trudno było powiązać ze sobą poszczególne pomieszczenia, czy korytarze. Dzięki zastosowaniu tachimetrów mogliśmy pomierzyć kąt, odległość i jakoś te elementy dowiązać.

Ogólnie jednak pomiar metodami tradycyjnymi jest na tyle mało dokładny, że często przy rysowaniu tych rzutów na etapie kameralnym okazywało się, że niektóre pomieszczenia wychodziły poza obrysem budynku…

Zastosowaniu skanera laserowego, przyspieszyło – w naszym przypadku – prace bardzo mocno. Szczególnie na etapie późniejszego opracowania tych danych.

Dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu (Trimble RealWorks przyp. red.) mogliśmy precyzyjnie wszystkie te rzuty sobie odtworzyć, narysować. Mogliśmy wprowadzić odpowiednie miary. Dzięki temu praca skróciła się, tak średnio licząc, co najmniej o 40%. \

Także przy dużej ilości obiektów jest to znaczne skrócenie czasu samego pomiaru i później obróbki kameralnej.

Czy mieliście jakieś problemy z wdrożeniem się do nowej technologii?

Hmm…. Problemy… Zawsze jest pewien opór (śmiech). Na pewno baliśmy się narzędzia, bo nie znaliśmy go. Słyszeliśmy, że takie możliwości są, ale dzięki współpracy z Wami, z firmą Geotronics, udało się wypożyczyć sprzęt i zobaczyć, jak to wszystko działa.

Zostaliśmy odpowiednio przeszkoleni, dzięki czemu prace poszły sprawnie i to nas przekonało, że takie narzędzie, jak skaner laserowy, jest idealne do tego typu zadań. Dlatego ostatecznie zakupiliśmy skaner i wykorzystujemy go do dziś.

Korzystacie jeszcze z innych technologii, mam tu na myśli drony. Skąd pomysł na działanie w takim kierunku?

Drony… Tak, to też jest dosyć istotny i ważny dla nas temat. On również został zapoczątkowany przez Was…

Przy pracach, które wykonujemy – typu scalenia gruntów – potrzebowaliśmy często aktualnych danych. Potrzebowaliśmy zweryfikować sobie informacje na bieżąco, na etapie, kiedy rozpoczynamy prace scaleniowe. Była potrzeba zweryfikowania szczegółów terenowych, pewnych elementów, które występują.

Obszar scalenia jest dosyć sporym obszarem; nie małym fragmentem, gdzie geodeta pójdzie, zobaczy, na mapie wywiadu pozaznacza pewne elementy…

Aktualne zobrazowanie lotnicze pozwala nam w krótkim czasie określić ewentualne potrzeby dokładniejszego pomiaru terenowego, czy  zakres prac, jaki będzie nas czekał.

Dodatkowo aktualna mapa, którą wykorzystujemy, ortofotomapa, pozwala w łatwy sposób przedstawić projekt scalenia jego beneficjentom. Oni znają teren i wiedzą, w którym miejscu i gdzie sąsiad, czy dana osoba, miała nieruchomość i na aktualnym obrazie łatwiej się z nimi rozmawia. Przyspiesza to pewne negocjacje, często eliminuje pewne „bajki”, które nam opowiadają, że coś tam, gdzieś, występuje, że są krzaki, czy inne niestworzone historie…

My wtedy pokazujemy aktualną mapę i argumenty ucinamy. Dlatego w wielu przypadkach te zobrazowania lotnicze są bardzo pomocne.

Zajmujecie się tylko opracowaniami powierzchniowymi? Czy wykorzystujecie drony także do jakichś innych zadań?

Drony wykorzystujemy również do inwentaryzacji obiektów inżynierskich typu mosty, drogi.

Jednostka marszałka zarządzająca drogami wojewódzkimi często zamawia u nas dokumentację dotyczącą przeglądów pięcioletnich, gdzie potrzebuje mieć jednoznaczne i dokładne – na dany dzień – materiały i tutaj stosujemy wirnikowce, które pozwalają nam w łatwy sposób dotrzeć do każdego elementu obiektu.

Często mosty posiadają filar przebiegający przez środek rzeki, gdzie trudno dostać się suchą stopą. Problem jest także ze zobrazowaniem tego, co dzieje się pod mostem; jak wygląda przęsło od spodu i tutaj, dzięki zastosowaniu wirnikowców, mamy gotowy materiał. I dzięki tym materiałom jednostka zarządzająca drogami wojewódzkimi w łatwy sposób może później prowadzić prace czy to konserwatorskie, czy inne prace związane z zarządzaniem tymi obiektami.

Wyobrażasz sobie cofnąć się teraz o 3 lata i działać tak, jak działaliście wtedy?

Byłoby to na pewno trudne, bo człowiek przyzwyczaja się do dobrego, do lepszego i dzisiaj raczej nie widzę możliwości, żebyśmy mogli się cofnąć i nie posiadać już w naszej jednostce takich sprzętów jak skaner, czy drony, dzięki którym możemy wiele rzeczy zrobić w krótkim czasie, albo w danym momencie.

Teraz, jeśli jest potrzeba wykonania czegoś „na już”, to nie czekamy, tylko ustalamy, jedziemy, robimy swoje i – tak naprawdę – to jest chwila. Od telefonu ze zleceniem, do zrealizowania, to jest kwestia kilku dni.

Oczywiście jeżeli warunki pogodowe na to pozwalają…

Karol, opowiedz, w jaki sposób wykorzystujecie dane pozyskane z bezzałogowców.

Karol Szeremeta (Dolnośląskie Biuro Geodezji i Terenów Rolnych we Wrocławiu): Dane z UAV wykorzystujemy do tworzenie ortomozajek, Numerycznych Modeli Terenu, przekrojów dróg, pomiarów kartograficznych i fotogrametrycznych. Tworzymy również pełne produkty pomiarowe, czyli powierzchnie GRID, powierzchnie TIN, na które możemy zrzutować mapy zasadnicze czy mapy ewidencyjne i ocenić w widzeniu stereoskopowym miejsca i zasadność aktualizacji tych map, a nawet dokonać stereodigitalizacji przy wykorzystaniu aktywnych okularów. Z doświadczeń przy pracach scaleniowych otrzymaliśmy zadowalające dokładności pomiaru szczegółów na modelu stereoskopowym jak i ortofotomapie.

Istotną rzeczą jest obróbka chmury punktów z bezzałogowca i tutaj pakiet UAS Master, z którego korzystamy, oferuje szeroki zakres prac, które można wykonać, czyli szczegółowa interpolacja i filtrowanie chmury punktów niezbędne do ortorektyfikacji zdjęć. Dokładność i szybkość edycji w tym programie jest istotna gdyż pracujemy na dość dużych obiektach, nawet do 1800 ha i wykorzystujemy nawet 8500 zdjęć dla pojedynczych obrębów. I tutaj ważnym aspektem – dla tak dużych powierzchni – jest wykorzystywanie małej liczby fotopunktów co możemy wykonać gdyż posiadamy płatowca UX5hp z precyzyjnym pozycjonowaniem. Wykorzystanie tego bezzałogowca i oprogramowania UAS Master zaoszczędza czas na wykonanie takich produktów i daje dużą wiarygodność, gdyż fotopunkty, które musielibyśmy założyć w terenie do stworzenia tradycyjnej ortofotomapy opartej na fotopunktach, możemy wykorzystać jako check-pointy, czyli miejsca w których kontrolujemy rzeczywistą wartość i dokładność produktów końcowych.   Wszystko oczywiście podparte jest profesjonalnym fotogrametrycznym raportem z kalibracji kamer, aerotriangulacji itd.

Kolejnymi rzeczami, które możemy wykorzystać, jest profilowanie obiektów inżynieryjnych. W ramach prac wykonaliśmy analizę dokładności tworzenia chmury ze statku UAV dla wieży Ciśnień we Wrocławiu i porównaliśmy  to ze skaningiem laserowym po obróbce w oprogramowaniu Trimble Real Works. Następnie wykonaliśmy w Cloud Compare porównanie dokładności tych produktów i rzeczą niesamowitą było to, ile czasu było potrzebne na wykonanie tego poprzez skanowanie skanerem, a ile czasu poświęciliśmy na „oblot” tego zwykłym UAV. No, może nie zwykłym, gdyż z dosyć dobrą kamerą i odpowiednio zaprojektowanym nalotem, ale czas opracowywania tego i tego produktu jest na korzyść jednak bezzałogowców przy minimalnie gorszych dokładnościach.

A dużo czasu zajęło takie pełne opanowanie technologii UAV?

Jeżeli chodzi o wykorzystanie pełnego zasobu możliwości UAV, które są w oprogramowaniu TBC, UASMaster, RealWorks, to trzeba poświęcić sporo czasu, (nam zajęło to 1,5 roku) żeby być świadomym tego, co otrzymujemy i w jaki sposób można to wykorzystać w profesjonalnej produkcji. Droga między lataniem, a uzyskaniem pełnowartościowego produktu geodezyjnego jest bardzo daleka, ale piękna.