Nim zacznę zaznaczam, że poniższy wpis skierowany jest zarówno do kobiet, jak i mężczyzn, a tytułowy instrument, to instrument pomiarowy.

„Mimozami jesień się zaczyna…” – śpiewał, w utworze „Wspomnienie”, Czesław Niemen. Autorem tych słów był nie kto inny, jak Julian Tuwim (szerszemu gronu znany jako autor wierszy dla dzieci; mnie osobiście kojarzący się jako twórca „Wiersza, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w d*** pocałowali”).

Okazuje się, że racji nie miał, bo nie mimozami, a nawłocią jesień się zaczyna:

(…)pojawiające się późnym latem żółte polne kwiaty, które uważamy za mimozę, wcale mimozą nie są. To nawłoć kanadyjska, roślina przywieziona do nas z Ameryki, kiedyś uprawiana w ogrodach, a teraz zasiedlająca wszelkie możliwe nieużytki. Innymi słowy – chwast nazywany “polską mimozą”.

Źródło: Nie mimozami, tylko nawłocią jesień się zaczyna

Kto by się spodziewał?

Czemu o tym piszę? Nie wiem, prawdę mówiąc. Chciałem zacząć ten wpis od nawiązania do jesieni, która pojawiła się nagle i niespodziewanie i tak jakoś wyszło… Potraktuj tę informację jako ciekawostkę do opowiadania znajomym przy piwie 😉

No więc jesień. Okres piękny, ale i nierzadko przysparzający problemy zdrowotne. Plucha, zimno, ciemno – tak przynajmniej mówią w jednej z reklam.
Wiesz jaki jest najlepszy sposób na przeziębienie? Profilaktyka!

„Lepiej zapobiegać, niż leczyć” – głosił w swojej przysiędze Hipokrates, prekursor profilaktyki, przeszło 2400 lat temu. Czy wypada polemizować z Hipokratesem? Nie sądzę. Spójrz:

Hipokrates. Czy nie tak wygląda autorytet?

Zdarza Ci się robić badania okresowe? Sprawdzasz czasami ciśnienie? Poziom cukru we krwi? Cholesterolu? Stajesz na wadze? Chodzisz na wizyty kontrolne do dentysty?

Nie znam Twojej odpowiedzi na powyższe pytania, ale znam całkiem sporo osób, które odpowiedziałyby na nie twierdząco.

Robią to, by zapobiegać. Brak profilaktyki może być bowiem bardzo kosztowny.

Dotyczy to nie tylko zdrowia, bo podobnie postępują choćby z samochodami, wykonując rutynowe przeglądy, regularnie wymieniając olej, opony, czy pióra wycieraczek.

Lepiej zapobiegać, niż leczyć.

Okazuje się, wyobraź sobie, że Ci sami ludzie bardzo często postępują dokładnie odwrotnie, gdy rzecz dotyczy ich najwierniejszych pracowników. Sprzętu pomiarowego.

Co rusz na nasz serwis trafiają instrumenty pomiarowe, które swój pierwszy przegląd przechodzą po 4-5 latach od zakupu. Kontrolery, w których jest tyle plików pomiarowych, że samo ich kopiowanie potrafi zająć kilka ładnych godzin.

Nasi serwisanci nierzadko uczestniczą w dialogu, typu:

  • Czy instrument nie wyświetlał komunikatu, że powinien pojechać na przegląd?
  • Coś tam wyświetlał, ale mierzył, więc to ignorowaliśmy. Robota się sama nie zrobi…

Teraz wyobraź sobie analogiczny dialog u dentysty:

  • Zęby Pana nie pobolewały, że przychodzi Pan dopiero po 5 latach na wizytę?
  • Coś tam od czasu do czasu pobolewały, ale gryzłem, więc to ignorowałem. Trzeba było jeść…

… albo mechanika samochodowego:

  • Nie świeciła się Wam przypadkiem kontrolka, sugerująca że samochód wymaga przeglądu? Pytam, bo powinna się była zaświecić jakieś 100 tys. km temu…
  • Coś tam się świeciło, ale jeździł, więc to ignorowaliśmy. Trzeba było się jakoś przemieszczać…

Bądź jak Hipokrates i pamiętaj – lepiej zapobiegać, niż leczyć.

Wojciech Czechowski, Geotronics Dystrybucja